wtorek, 18 września 2012

Sławna Isana z babassu

Nie rozumiałam fenomenu tej rossmannowskiej odżywki z dolnej półki do momentu, gdy pierwszy raz paćnęłam ją na włosy. Polubiłyśmy się, oj bardzo się polubiłyśmy. Nawet mój portfel nie uciekał. Zebrała ona mnóstwo pochwał od innych włosomaniaczek, ja także dorzucę swoje trzy grosze ku pamięci Isany z babassu, ponieważ znika ona z półek. Czekam na petycję i nadal mam nadzieję, że jednak nie zostanę zmuszona do rozstania z tą odżywką. Dlaczego? Bo była (jest?) tania, łatwo dostępna, o dobrym składzie, a w dodatku moje włoski były miękkie i gładkie po jej użyciu.









Mogę ją polecić każdej początkującej włosomaniaczce. Jutro wyruszam na poszukiwania, może uda mi się dokupić jeszcze jedno opakowanie. Kolejne 300ml pozwoli mi przeczekać czas poszukiwania godnej zastępczyni Isany.

Dla złaknionych stanowiska Rossmanna: blog patrycjaa-wardrobe, który bardzo polecam :)

 Używałyście? Czy tylko ja jestem oburzona?

sobota, 1 września 2012

Podsumowanie sierpnia

Wrzesień to dla mnie cudowny miesiąc snucia planów. Ostatnie dni studenckich wakacji i początek jesieni. Postawiłam sobie już kilka nowych celów na najbliższy miesiąc, kilka związanych z włosomaniactwem. Ale najpierw podsumuję sierpień.

Sukcesy:
1. Przypadkowo znalazłam się na wizazu i wsiąkłam. Aktualnie poszerzam moją szczątkową wiedzę na temat kosmetyków, które pomogą mi w walce o zdrowe i piękne włosy.
2. Odstawiłam suszarkę, ale być może jeszcze się z nią przeproszę, gdy będę miała mało czasu na suszenie kłaczków przed zajęciami.
3. Rozstałam się z prostownicą.
4. Rozpoczęłam intensywne zabijanie drożdży i codziennie piję kubeczek :)
5. Powoli odchodzę od szamponów z SLS. Chcę najpierw zdenkować to, co mam, bo niepotrzebnie zajmują mi miejsce w łazience.
6. Przestawiłam się na metodę kubeczkową i OMO podczas mycia kłaczków.

W mojej łazience pojawiły się: słynna odżywka  Isana wygładzająca z babassu oraz maska Alterra Granat i Aloes, której (wstyd się przyznać) jeszcze nie używałam. Pierwsze próby z olejowaniem zaczynam od biedronkowej oliwy z oliwek. Od kilku dni uprawiam drożdżopijactwo i intensywnie wcieram Jantara.


Na blogu powoli skrobię i staram się go spersonalizować, ale chwilowo nie mam czasu na taką zabawę. Za kilka dni może będzie wreszcie jakoś wyglądał.

Jak widać skromnie, ale każdy od czegoś zaczynał.

A u Was jak wygląda początek września? Jakieś nowe postanowienia?
K.